Życzenia na Rocznica Ślubu i inne okazje m.in. walentynki, urodziny, W słonecznym cieniu, na drewnianym; Z okazji twojego święta za wczoraj i dzi;
Niesamowita! GŁUPIA BEZSENSU HISTORIA !!!- Dawno dawno temu, na drewnianym kamieniu, siedziała młoda staruszka - ANASTAZJA TVTEKST :Dawno, dawno, wcale n
W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka i w kategorii: Kawały bezsensowne, Żarty o synu, Śmieszne żarty o rodzeństwie, Dowcipy o bezludnej wyspie. Przychodzi facet do lekarza z piątką dzieci i pyta:
Jowisz jest najszybciej obracającą się planetą w Układzie Słonecznym, co powoduje duże spłaszczenie planety na biegunach. Na okrążenie słońca potrzebuje ok.12 lat, a obrót wokół własnej osi zajmuje mu ok.10 godzin. Bajka o podróży w kosmos- KLIKNIJ. Wejdź do prezentacji i przesuwaj kolejne slajdy strzałką w prawo > TUTAJ
Na miękkim kamieniu w słonecznym cieniu stojąc siedziała młoda staruszka przyszedł do niej wysoki mężczyzna niskiego wzrostu z bujną brodą bez zarostu staruszka milcząc powiedziała jaki słoneczny grudniowy poranek były trzy łodzie jedna cała drugiej pół trzeciej nie było w cale on wszedł do czwartej utonął ostatkami sił
siedząc na drewnianym kamieniu, w słonecznym cieniu, nic nie mówiąc rzekła: "Ale dziś upalny mróz". Tymczasem 2 godziny później, przechodziło dwóch policjantów prowadzących pianego nieboszczyka. Zanieśli go do obory, napoili sianem, nakarmili wodą i położyli go spać. Gdy nieboszczyk się ocknął,
u6POs. Wiersze Procentowa rozmowa Mariusz Parlicki Januszowi Grabiaszowi Jasiek – Dzisiaj rozstałem się z mą dziewczyną. Władzio – Nie martw się Jasiu,... Życzenia W słonecznym cieniu, na drewnianym kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła - wielka kobita prezent Ci przesyła, nigdy go nie dostaniesz, ale w pomyśle tkwi siła. Walentynkowe Wiadomości SMS Leży gospodarz na ziemi zabity, pewno nie cierpiał swojej kobity. Leży kobita też zabita, pewno są teraz już ze sobą kwita. Śmieszne Dowcipy Kobita kupuje kurczaka w supermarkecie. Sprzedawca podaje jej jednego z chłodni. Jak na 4-ro osobową rodzinę ten egzemplarz wydaje się jednak za mały. - Będzie większy? - pyta kobita. - Nie będzie, jest już martwy - odpowiada sprzedawca. Różne Siedzą razem baba i chłop żeby uchronić się przed mroźnym łotewskim zimnem. Kobita pyta "Kochasz bardziej mnie, czy zimnioka?" "Ciebie". Kobita nie wierzy i pyta dlaczemu. "Bo zimniok to tylko marzenie, a ty jesteś tutaj naprawdę". Ale chłopa nie ma. Jest tylko halucynacja z niedożywienia. I śmierć. Takie jest życie. O Polaku, Rusku i Niemcu Piosenki Czerwone i bure Biesiadne i Ludowe Gdy jest chłop zazdrosny I ma w portkach licho To jego kobitę Kto chce to popycho... I jo se też musioł Biesiadne i Ludowe Heca, heca, koło pieca ciele mnie pobodło, Matula mnie smarowali, ale nie pomogło. Jakem służył... Cyrk... Harcerskie Dziś od rana w całym mieście a Ludzie podekscytowani e Bo przyjechał chodzą wieści C Cyrk...
W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła: – jestem bezdzietna i mam trzech synów, każdy z nich ma port a w porcie łódź. Pierwszy ma jedną łódź, drugi ma pół łodzi a trzeci nie ma wcale. Łodzią tego trzeciego popłynęli na bezludną wyspę zamieszkałą przez białych murzynów. Tam weszłam na gruszę, zerwałam pietruszkę i pojawił się właściciel tego banana twierdząc, że to jego wierzba. To wszystko zapisane jest w pamiętniku mojej nieżyjącej siostry która umarła miesiąc przed porodem trzymając w reku kwadratowe kółeczko.
W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu,stojąc siedziała, młoda staruszkai nic nie mówiąc rzekła do wysokiego pananiskiego wzrostu bez zarostu:jestem bezdzietna, mam sześcioro dzieci,i wtedy krowa zapiała po raz trzecinajstarszy syn którego nie mamwlazł na gruszkę, rwał pietruszkę, a w górę spadałycebule.przyszedł właściciel tego bananaproszę złaź pan z tego kasztanai wszystko to było zapisane wksiędze młodej staruszki,która rok przed urodzeniemzmarła i dotychczas gorącym cieniu lipowych brzózNa drewnianym miękkim kamieniuUsiadła młoda staruszkai nic nie mówiąc rzekła:Cóż za upalny mróz.A oto pewien młody wysokiego wzrostu,Z długą brodą bez zarostuWlazł na gruszkę, trząsł pietruszkę,Cebula mu właściciel tego bananaKazał mu zejść z on sprzedawał te kalafioryjako kapustęA ludzie się dziwowali,że to taka smaczna ten najuczciwszy spośród kłamców złodziejdoszedł do portu w środku pustyni,Gdzie na nabrzeżu były trzy okręty:Jeden cały, drugiego było pół,Trzeciego nie było na okręt trzeci,popłynął dookoła świata
Nigdy nie wiesz, kiedy oni już uzbierają, a ty w śpiączce piszesz jak te antylopy na imprezie. Hahahaha!!!Jeśli lodówka się zbuntuje, to krzesłem ją!Ale jakie to ma znaczenie, skoro kaloryfer ci wlazł do piernika? Czyż nie opowiadałem o łaciatych pasikonikach przywiązanych do ozdobnych lampionów? Nigdy nie stawiałem sobie za zadanie kamerowania świąt kościelnych jak tylko popadnie w kwiecie tulipanu. Nie było hamburgerów na wystawie pod kątem kabla USB! Po co podpis, jak i tak przemijają chwile Komentarz Oscara Wilde'a irytuje to już po kilkukrotnym patrzeniu na ten widelec. Jak sprzedasz to, mimo rdzy to i na napój nie będzie wystarczać - Ma pani Hamburgera? - A masz może maszynkę do golenia? Najczystszy z czystych nonsensów, bełkot nad bełkotami – działanie ogryzka na jonowanie kiedy to policja miała za zadanie funkcjonowanie drukarki ot tak. Lepszym przykładem jest abstrakcja nie miała z tym nic wspólnego, muszę powiedzieć, że to naprawdę był lizak. Jeśli twierdzisz, że flood złym tworem jest, wiedz iż mały duch lubi pospać w asfaltach betonu pod skorupą wielbłądziego mamuta. Przecież one nigdy nie zrozumieją South Parka, ewentualnie nauczą mnie robienia frytek bez wazeliny. Zjedzenie chleba było ciężkie dla jego matki w czerwonym stadzie koników palnych. Poza tym wapno palone ma fajny kolor, że aż bym mógł kupić do tego 2 pary frytek i majonez. Jeśli jednak zechcesz spróbować klapek na oczy, pójdź do antyramy i naciśnij dowolny klawisz. Kawały o blondynkach i wszelkie odmiany ryb słodkowodnych nie nadają się na pieniądze[potrzebne źródło], po co ci ten lód wodny. Czarno-białe buty w kratkę i wtedy to scyzoryk, nie miałem zapalniczki to wszystko skończyło się na paluszkach[1]. Nigdy o tej podstawce nie wiedziałem, dlatego pianino wstawiłem na środek, a tu Ash Ketchum i już nigdy nie będzie dżdżownicy. A szkoda bo widziałem, że dobrze się spisywał, jeszcze wczoraj jak z serem ganiał po podwórzu to jak pies szczekał to i piaskownica, w każdym bądź razie lampka wina i język angielski, a do tego trochę pieprzu i mamy małe gofry z miodowym posmakiem. Stworzyło do doskonałe warunki do rozwoju sieci IRC oraz butelek myślowych. A jak wtedy piorun trzasnął to jak w kopalni stali to chusteczki higieniczne albo i nawet, w gorszym wypadku fioletowa substancja chemiczna, oni to właśnie jedli. Pucołowate policzki i trochę wafelków, gdzieś wtedy rosły cytryny, może trochę wcześniej, tak od światełka. Nie muszę państwa, że projektu przedstawia interpretującą wobec zadań przez. A Wikipedia ma rozległe pola kukurydzy, że e-mail. Natomiast dres od gatunku komunistycznej[kwas deozyskrybonukleinowy] siekiery, która spasikoników Window$hit Interweb Exploder, SDU adminowi robal. Taki żal, że aż Menel. Niewiarygodne, Ewa poszła do jonizacji, bo ogórek to masło bez rzeczywistości. Belgia, ja nie wiem czemu klawiatura miała zastrzelić jednego z telefonów, bez poprzedniego telewizora z działaniem matematycznym. A na ostatnim z dżemów to już pustynia, tak rozległa, że każdy z ludzi widzi Kinder Niespodziankę. Kontemplując przegryzał coś, ale było po zębach widać, że zachowanie jet złe, a niedostojny jest obywatel, który to i owo zrobił dla tego gatunku owadów. Wszystkie ze zdjęć z płyty to historie z palca wyssane, nikt przecież tego hamburgera nie widział, a w dyskoncie spożywczym tych kilobajtów było jak najmniej. Tak więc – co ma z tym wspólnego Osama Bin Laden? Gubiąc się w myślach, jak żółta żaba w przeszłości mlekodajna, dająca nie-pierniki. Gryzło mnie to, zwłaszcza pod pachami, bo obrażenia Jeepa były dość duże, można by rzec, że jednak biszkopt cioci jest najlepszy. Ambicja przysłów polskich i wszystko co związane z rozległym światem to nic innego jak IRC i wszyscy inni wyznawcy islamu. A co na to Einstein? Nikt nie wie, co stało się z tymi lufami, aczkolwiek ona i on robili to wtedy na chmurze i jak żuk, to wszystko było surrealistyczne. Kazano mi na trampolinie orzechy w czekoladzie, co ciupaga i opakowanie, tak by Szpakowski. Na ostatni moment mignęło, rozgniewało Westerplatte jak masz bursztyn w serwetka to brązowa żbik. Megapiksele na razie nie konopia to cwany lis, nie potrafi jak czystemu dać rozpuszczalnik, po co szukać dziury w całym? Kulka i rzemyki, w ostateczności można i obrzezać, ale kto trudziłby się jak to nie Zawisza Czarny, a te rybki to one w akwarium nie pływały tylko górka śnieżna. Przeglądarki jak na muchy chleb gardło to załamało, bo ponieważ, co na to rodzynki wie tylko lekki czołg. Dwa monitory syntezator, targnął się na życie absolwenta, co ja wtedy nie mogłem spowodować, że brud. No i opadło, po dwóch miesiącach nie wiedziałem, że kolonia i poruszała tym pędzlem, sudoku. Zagraniczny, w takim razie żeneta afrykańska, guma do żucia, nie... Przecież oni wszyscy ciągle mnie prześladuje, gdy tylko widzę rolkę, to wszyscy mną papier na błyskawicę się rozlało wszystko, bo to był port Bluetooth, nie Adam i Ewa. Nie w tej rubryce widziano czarnych rycerzy, a jedynie tabelka linkowano tylko dlatego, że odcień niebieskiego był stalowy oraz lodówka przestała prać. Kazali mi się rozebrać, bo powiedzieli żebym się ubrał. Ale koleś nie miał z tym nic wspólnego, bo mył czyste talerze z pingwinami bez dziobów. I cholera by to wzięła, bo było doskonale - w życiu jeszcze tak długo nie leżałem na krześle. Wypiłem schabowego wiaderkiem i zażyłem klawiatury pól. Potem widziałem nie patrząc jak w słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu siedziała ośmioletnia staruszka. Po długiej chwili przyszedł do niej stary pan z długą brodą bez zarostu i nic nie mówiąc rzekł: ale mamy dzisiaj mroźny upał. Zawsze, kiedy alkohol pisze kołdry, to ty miotasz się po stodole - zupełnie jak te dinozaury z przyszłości, ale kiedy srają na miny przeciwlotnicze! Serio, gdy system dziesiątkowy... Niczym nie pijąc, Haumea i koronawirus. Pomocy! Wącham jajka! Glina sądu odwala tło gorzkie, że nawet włócznia zaczyna ruszać brom. Odgrzewanie odgrzanego[edytuj • edytuj kod] A właśnie, że tak, te żyrandole wisiały wspak, tak jako że ta owca była krótko ostrzyżona to pozwalam Ci zjeść te okropne arbuzy. Tylko nie zniszcz kserokopiarki Funkcja płazów wesoło skaczących po lesie niedźwiedzi. Koniczyna polna to taki niewielki stwór z czterema kudłatymi odnóżami przednimi, Ha ha ha krzaki i forum internetowe. Jeśli myślisz, że korek wycisza perkusję – zjedz ukraińskiego cukierka i możemy iść. Widziałem, jak chmury deszczowe śpiewały o zmutowanych długopisach. Flądry? Nie widzę różnicy między ludźmi czyżbym miał agrafkę w myszy gdy dziamdziam? Zło, hi hi, by stać się lepszym człowiekiem. Nie patrz, co powie Marek Grechuta o twoich oknach, zbieraj pokemony używając sylab. Premier lubi rozgrzebywać, ale nie mów mi o naleśnikach kiedy aligatory się patrzą groźnie. Niewielki ten kalkulator, ale poręczność nawet najbardziej brązowych warzyw to tak jak półka sklepowa. Obowiązkowe są tu przeciwsłoneczne okulary, ich brak powoduje płyty DVD z historią piłki nożnej. Hardcore'owy jest ten chomik, prawie tak jak pisanki. Piszesz pamiętnik bo twoja pamięć sięga prawie tak daleko jak ja widzę matematyczne wzory na bolidzie Formuły 9. Wszystko widać jak na zegarku, ta maszyna nie wystartuje bo czego ja tu siedzę, tak nad rzeką to nie ma nawet dróg dobrych, a co dopiero pomarańcza. Gdzie jest wejście do tego lasu. Demoniszcze. I nie patrz na te runy, grzeb w kasecie i wybierz swoje przeznaczenie przez jazdę na motocyklu z łyżką w zębach. No, już odłóż te kredki i ubierz error 404 w kawałek pizzy z grzybami halucynogennymi ze stali zardzewiałej Film dla ludzi o mocnych nerkach, doskonale można to ujrzeć wyciągając lornetkę i mlaszcząc nad czekoladowym waflem. Wszystko to teoria spiskowa, nie widać kakao i nikt nigdy nie zaznaczy tarczy do lotek. Opakowanie na płyty nie jest tapicerowane, a głoskowanie nie Mitsubishi, wszystko łączy cudowny czerwony graniastosłup. Na samym końcu pokazali nam piramidy i wniesiono kot dachowiec spadał na sprzęt i po kolei łamał palce ciosem karate. Niczego nie świadomi wywołali alarm przeciwpożarowy, ale nie wiadomo po co, bo po chwili towarzystwo się rozproszyło i nawet klucze się znalazły w tym śniegu. A jakim cudem była Wielkanoc? To już by trzeba na gitarze zagrać, żeby wyłączyć tą pralkę, i sam nie wiem w jakim stopniu to ma pomóc na termometr, przecież ciasto jest ciągle jedzone, a oni naprawdę nie skakali z tego dachu! Nie widzę przeszkód by takie wahadło tu postawić, ale jak to zobaczymy to się dowiemy czego ładowarka nie działała i co ma do tego kozie mleko. Przecież świat ma cztery strony i na każdą można mieszać wapno, które lubią nawet orangutany i pokemony. U mojej starej to znaleźli flaka, potem nie było dinozaurów Klawisze amuletem zwinny napęd, stary człowiek to nie ja byłam Ewą! Klęczy taki biedny, ale diuracja wie on torpeda trebuszet, nie pokazał rankingu Jaki ołówek? Wewnątrz pielęgniarka podniosła płaczącą w lodówce głowę ryby, które umarł, gdy ekran wielkie wybuchła, więc - proszę, ten roślina strączkowy. Wsiadaj na osła, albo – lepiej – niech oni podadzą mi ten dwukropek, gdzie by tu przymocować suszarkę? Błyszczy to srebro i nie daje spać po nocach, tak ludzie maniakalnie grają w pustka, już naprawdę, nie można wziąć modliszki między palce u nóg przez to wszystko. Powoli zaczynam sobie uświadamiać, że jak głośność się zmieniła to jakoś tak ludziom zaczęło się wieczko otwierać. Jak wtedy nie wpadłem, jak drzwi nie wyważyłem, to aż się papugi te wszystkie patrzeć zaczęły, skąd się ten wrzątek leje i dlaczego ta ściana tak dziwnie wygląda. A ta o której Ci mówiłem, czy to zielone miała, nie wiem, co w tym dziwnego, ale wielcy pisarze już klaskali i woreczek foliowy. Alfabetem, dziecino, alfabetem, nie tak kromki kroisz gnah. Jak na płaszczkę przystało słonym oddechem jednym ruchem rozwalono całe studenckie ewakuacja. Grzybnia była całkowicie skatapultowana, co spowodowało niewielki ucisk w krajowym parku, jak to stolica to dziesięć tysięcy przydałoby się każdemu jedzącemu groszek i oglądał wieczorynki wstając kudłatą nogą. Growl nie skończył się dobrze, zielonym markerem z dziwnym rozszerzeniem, skąpy krzemień wpadło wszystko i Stanisław Wyspiański. Równie dobrze ze studni wyciągano wszystko, co ma związek z jakimkolwiek techno, na równi z Polonezem gryźli podeszwę i kąpałem się w tym bajorku, tyle, że jej krakers do tej trawy wpadł. Karmiący piersią tak postępuje, a flagi Unii Europejskiej wywieszać nie może, bo nie wskazane jest, żeby w ten sposób moczyć strzykawkę. A paski były trzy, nie dwa jak mówiła potrawa za żbika gotowana przez zbuntowanych żołnierzy nie przetrwała długo, bo na klatce schodowej stypendium i jeszcze wszystko ma antenę. Niestety nie zawsze lizak to pomidor. Uważnie oglądając pokrycie majątkowe od czasu do czasu lewym bokiem w pomieszczeniu ze studnią nie zawsze od tak. Rzepy i pingwiny jakoby starały się nadgonić zaległości bo szafy grające skisły od tego dużego, wprowadzonego na Mazowszu słoika. Więc zjedz turban kościelnego! Jak możesz zagarnąć kilof spod stołu moralnego niepokoju, palce i wątroby wyjadłyby wyrzuty sumienia! Ty nieuważny kowboju, kanty stołu, vice versa, kanty stołu na zdrowie smacznego. Nie można bez przerwy tak jak oni pod tymi kaloszami chować sepsę niczym jurny baca im do tego wszystkiego. Ja już wcześniej upominałem, że niegrzecznie, ale klepsydry sprzedali, jak oni mogli, kurczaki poszły jako gratisy na hulajnogi. Pozostawmy to bez kaleson (czyt. bez komentarza). Świetnie, kieszeń mam w jagodowe wypełnienia kwasem. Wezmę z majonezem, kobieto! Czy lokaj jest więc zadowolony? Małe gołąbki ubrania prały to i kebab był zjedzony, w końcu to tylko wulkany. Nie obwiniajmy za to weterynarza, one tylko jedzą, a my mamy obudowywać to wszystko, jak jakiś pierwiastek, i nie krzycz tak głośno, bo jak obudzisz to System of a Down na samym początku. Każdy dodatek do gazety, bateria do odtwarzacza, knedle – nic tam nie było, grzejniki i karmazyn, na wszystko ktoś rzucił zapytanie czemu dżemu nie ma. Pogrubienie sprawiłoby wylanie kwasu, naskok szczurów niebieski baletnica i gruby korzeń. Magda ma piegi. Precle i bombard, dywany, czapkę zdejmij, w kościele jesteś. Niemniej przyczepa kempingowa nadawała się do bycia nawodnioną, a komputery poddały się naciskowi ze strony drzwi do lasu. A jak doszli spod ściany wystąpiły komplikacje zdrowotne, korniszony kra kra kra. I jak tu dać sobie radę z takim kaczki poszły w bierki grać. Ej, ale ta piosenka to tylko odgłosy trampek od tyłu i wiertarki do kaszanki. Więc po co zużywać tandetę, skoro można mieć masło. Mam szafę, chcesz gryza? Bo ja zakupiłem manualnego kujona na baterie alkaliczne jedzącego podarte spodnie ze szkoły imienia Kanapki. Od kiedy to samochody podbierają tłuszcz od żelka? Przecież ubrałam pasek na żebra, czego jeszcze chcecie? Fagocytacji morderczego telefonu pana Mietka i pani Jadzi z półki? Każdy wie, że suszona śliwka przemyca czerwone krzaczki lodów Bambino? Czyż jednak nie jest dobrym fakt, iż mleko wodne w proszku zawadza o spożywczak z młotkiem? Co nie zmienia faktu, że w makaronie widzi się dziwne rzeczy. Zmysł kanapki do wykrywania klawiatury[edytuj • edytuj kod] Ała! Czemu mnie odesłali do Nutelli? Śmierdzi tu jak w cytrusie. Emo boy wyposażył mnie do sklepu, a uciekłam do... yyy...noooo...tego.... A właśnie, kupiłam miód, a on zakochał się w marmoladzie. Czekolada, i co z tego, że ludność w niebieskie kropki ma białe tło? A ja mam przemytnika i nic mi nie zrobicie! Kto chce do WTC? Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji. Gdzie mogę kupić świeże karczochy? Wszystkie sztalugi spływają przez kratkę ściekową i płyną aż do Watykanu. A ja to sobie wyobrażałem inaczej. Morderca wziął kota spod zimnego pytajnika i odstawił jabłka. A to widać właśnie, o tu: Dziurawa łata zjadła spodnie i popiła kotem. W Hollywood spotkała zawleczkę znaną z imprezy kupującej WC będące kozą o diodę. Nos i pieg zwymiotowały na to, co było tym a potem odłożyły aktorkę na fosforyzujące siki sznyty. A czym jest słuchawka? No to było wtedy, jak Kain podrapał trawę po obwodzie nici na stałej niesławy. I ten, tego Stalin zjadł mysz Maryni, to oni gadali takie coś: - Co to jest? - A moje masło ma nóżki! - Drukarka się zepsuła! - Podpis na dole znajdź. - Ale matka mnie nie kocha! - To kup fekalia. - Muchomor w szachownicę. - I co z tego, że śnieg. Post na głowie Murzyna cytuje filozofów metalowych[edytuj • edytuj kod] Gile mają rodzynki u kuzynki i miskę. Photoshop z Tybetu Woda. Tak. Woda. Kupujesz no-lifera i dostajesz cytat Pasek mikrofonu o Hannie Luizjanie na Sawannie Paranoja i czerwień są wiekiem za Biedronką od SuperEsaCoolSedesa Poof Cosma Tłumaczenie Wujka Googla[edytuj • edytuj kod] Magazyny gwiazdy wykorzystania sensacyjne zdjęcia i obietnicą bliskości do stworzenia społeczeństwa Going Crazy kolejnych sensacji. Jak to zdominowała dziennikarstwo to opowieść o manipulacji konsumentów. Wszystko zostaje ujawnione, nic nie jest zbyt osobiste. To zdjęcia tworzą historię. Ta firma jest tak skuteczne, że co tydzień wydawane są nowe czasopisma, a nawet rozwinąć swoje tytuły w programach telewizyjnych. Oni sprzedają Voici Gala Francja. Co za tym idzie, widzimy na przykładzie: Rozmnażanie Gadu-Gadu, lecz żółto-białych pokemonów[edytuj • edytuj kod] A wtedy radio wypadło z kolei jak się wywinęło i zamknęło w sobie po serii ataków terrorystycznych. I nie mów o kozakach, gdy nie mam humoru na antywirus gdy pracuje. Tutaj prąd, tam emeryt – którędy droga na pustynię? Rażące imponderabilia czwartego wymiaru poprzez czarną dziurę naruszają cześć i chwałę przynależną, bursztynowy świerzop i grykę jak śnieg białą. No ale po co to komu, skoro zamulony kawałek kartki długopisu rozpuścił się w świetle kaloryfera ultrafioletowego. Przecież piszczel miał Boruc podczas rzucania się na Delmę. Porada dnia! Ale to nie moja pralka![edytuj • edytuj kod] Ale ja nie lubię smażyć globusa, potem różowy goni mandarynki! Niestety, siedem lat to nie za czerwono, aby naładować chomika, ale miś Colargol pierze w shifcie. Oceniłam na dwa muchomory, ale trudno, bo to jabłko. Inną zaletą jest niska ilość czwórek w tym bagnie, ehe, lepiej jedź na słowo. A kiedy asfalt próbuję zjeść szafę, ukradnij jego ponton i wysadź nim swoje emo. Dziura w baterii jest powodem aby jeść głośnik, ale bądź elokwentny, bo inaczej zje cię kanał IRC[2] Polecam konto na nk, bo jest słodkie, karm je piersią dwanaście do 988 potęgi na zero koma siedemnaście nocy! I nie zapomnij o termoforze! Agroturystyka to ciężki wieśniak! Jak podwoić miasto i gminę Łuków z księżycem o mocy piekarnika drogowego?[edytuj • edytuj kod] Witam marksistowsko drzwi biegunowe podawane z Republiką Wielkich Przemysławów! Proszę, niech pani ma durne gratulacje dla sklepienia, jak nie, to udawaj Drogę Mleczną lekcją. Ty nie masz min mocowań Doraemona, więc Cyfrowy Polsat miej z uśmiechem. Co Michael Jackson miał do kaloszy o smaku granitu, że w średniowieczu smarował kanałami limfatycznymi duchy mieszane w warstwie ścieralnej o zapachu a'la disco polo? Czasu już nie usmażysz w dywanie o kształcie psze siostry z amortyzacją Barbary Santany. Gra planszowa[edytuj • edytuj kod] - Puk puk. - Masz pecha. - Przecież zadzwoniłem. - Nigdy nie jest za późno. - Nie patrz na mnie tymi chomikami. - Ale ja nie umiem grać w krykieta. - Smacznego. - A ty? - Umarł na sedesie - Kto zgasił światło? - Weź przeczytaj mnie. - To idź po różowy. Nie trzymaj awokado w lodówce, Bo kiedy dasz wuja krówce Zrobi się ser na makówce Zżółknie ogórek w zakuwce I stworzy koniec sznurówce Dlaczego?[edytuj • edytuj kod] Szczury muszą zaprzepaścić pisania latarek o podłogę. Jasny gryzie butelkę po mandarynkach. Kto mieczem w stogu siana, ten sam w nie wpada. Dopóty dzban wodę nie ma co jeść, dopóki Jan nie będzie umiał. Baba z wozu, tam pieprz pośle. Inne gatunki golonki[edytuj • edytuj kod] Samo w sobie samym w sobie Nie wierz we wszystko, co kolorowe, jak nie ma głowy Grecki translator do porozumiewania się z wiatrakami Port COM do unieszkodliwiania dyrdymałów dżdżownicy Traktat o czerwonych klawiaturach bez żółtych tyłków, jestem z lewej Przypisy ↑ Tylko jeden raz. Maślanka. ↑ A duże kółko zje Twoją Starą. FNORD! Ten artykuł jest zbyt bliski PRAWDY!Zapomnij o tym co tu przeczytałeś lub przygotuj się na pranie mózgu bądź eliminację. p • eFlety niepośniegowane rączką od grzejnikaNajczystszy z czystych nonsensów??? • ` • $1 • 48 45 58 • 01000010 01101001 01101110 01100001 01110010 01111001 • AAAAA • Akrostych • Alfabet Morse'a • Alfabetyczny spis liczb • Rtkł bz smgłsk • Ayu e óoe • Artykuł do góry nogami • Darude Sandstorm • Déjà vu • Ę, Ą • Fgherwxc • EBG13 • Flood • Ha ha ha • Hipnoza • Hodor • Język A • Język baden-badeński • Kali • Kwa • Lorem Ipsum • Miau • Nie masz głowy • O Shi Shi, który jadał lwy • Język pokemoński • Polski język czeski • Polski język niemiecki • Ta strona została usunięta • To hasło zostanie zaraz skasowane • Zupa nic • در جهل مرکب ابدالدهر
zapytał(a) o 19:46 Znacie cały ten śmieszny tekst? Bo ja znam tylko troszkę. To jest coś takiego. Napiszcie mi całą wersję. W słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu siedziała młoda długiej chwili przyszedł do niej stary pan z długą brodą bez zarostu i nic nie mówiąc rzekł:ale mamy dzisiaj mroźny upał. Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 19:49 Jest kilka wersji. słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła - jestem bezdzietna mam czworo dzieci. A działo się to wtedy kiedy okna na Wawelu zamykano na zatrzaski, a drzwi na agrafki. Wtem zapaliła się rzeka, wyłowiono z niej niezywego człowieka, który biegł przez 40 dni i 40 nocy az dobiegł na bezludną wyspę, na której roiło się od białych Murzynów. Wlazł na gruszke, rwał pietruszkę, aż cebula leciała. Przyszedł własciciel tego banana - mówi: złaź pan z tego kasztana to moja wierzba! A było to zapisane na czterysta czterdziestej czwartej fałdzie spódnicy pięknej dziewicy, która rok przed urodzeniem zmarła i osierociła meża i czworo dzieci ;) DRUGA: Na miękkim drewnianym kamieniu, w słonecznym cieniu, siedziała ośmioletnia staruszka. Przyszedł do niej facet wysoki, lecz niskiego wzrostu, z bródką bez zarostu, a ona nic nie mówiąc odezwała się do niego: –- Miałam ja syna mądrego, ale bardzo głupiego. Pojechał on piechota do portu, gdzie stały trzy statki, jeden był cały, drugiego połowa, a trzeciego wcale nie było. On wsiadł na ten, którego wcale nie było i popłynął na bezludną wyspę, gdzie aż roiło się od białych Murzynów. Wlazł ma gruszkę, rwał pietruszkę, leciała cebula. Przyszedł właściciel tego banana i mówi „Złaź pan z tego kasztana, bo to nie pańska wierzba”. Zlazł, pozbierał pomidory, a ludzie w mieście się dziwili, skąd ma takie dorodne kalafiory. To wszystko zostało zapisane w fałdach spódnicy prababci, która zmarła rok przed swoim urodzeniem, osierocając męża i owdowiając ośmioro dzieci, które jeszcze siedziały w mamusi brzuszku i gryzły kwadratowe kółeczka. W gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu, z dużą brodą, bez zarostu: "Oh jaki upalny mróz mamy tego lata". A było to zimą. Stały tam trzy łodzie. Jedna cała, drugiej pół, a trzeciej wcale nie było. Wsiadł do tej czwartej i utonął, ale dopłynął do brzegu bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni. Uciekając, wspiął się na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała sie cebula, aż przyszedł właściciel tego banana i mówi: "złaź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba". A on dalej mieszał wapno... Dawno Dawno temu kiedy mury zamków zamykane były na zatrzaski a drzwi na agrafki, w słonecznym cieniu na miękkim drewnianym kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka z siwymi włosami czarnego koloru. Nie patrząc widziała wysokiego mężczyznę niskiego wzrostu z długa broda bez zarostu, wiec nic nie mówiąc powiedziała do niego: "Jestem bezdzietna, mam syna bardzo mądrego lecz głupiego. Pojechał on piechota do portu, gdzie stały trzy statki, jeden był cały, drugiego połowa, a trzeciego wcale nie było więc wsiadł do tego czwartego. po drodze utonął, dopłynął do bezludnej wyspy na której roiło się od białych murzynów z białą skórą ciemnego koloru, gdy spostrzegł że trzymają w prawych dłoniach lewych rąk długie oszczepy, które były krótkie zaczął uciekać. Wlazł ma gruszkę, rwał pietruszkę, leciała cebula. Przyszedł właściciel tego banana i mówi „Złaź pan z tego kasztana, bo to nie pańska wierzba" Zlazł, pozbierał pomidory, a ludzie w mieście się dziwili, skąd ma takie dorodne kalafiory. to wszystko było zapisane na czterysta tysięcznej stronie fałd gładkiej spódnicy dziewicy która miała 3 synów. zmarła ona jednak rok przed swoim urodzeniem osierocając męża i owdowiając dzieci które, urodziła sąsiadka bo matka nie miała czasu gdyż robiła kwadratowe kółka w kształcie trójkątnego prostokąta. Ja znam inaczej: "Działo się to w czasach, gdy ogród Saski zapinał się na zatrzaski. W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu siadła młoda staruszka i nic nie mówiąc do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu z krótką brodą bez zarostu powiedziała: Jestem bezdzietną wdową z pięciorgiem dzieci i mężem na utrzymaniu. Wtem kur zapiał po raz trzeci i z domu wyniesiono żywego trupa dano mu siana do picia i wody do jedzenia. Wtem trup ożył i poszedł na lotnisko gdzie stały 3 statki: jeden był cały, drugiego było pół a trzeciego nie było. Wsiadł na ten trzeci i popłyną do kraju gdzie żyli czarni Europejczycy i biali murzyni. Wlazł na gruszkę, rwał pietrusze a cebula mu leciała Aż przyszedł właściciel tego banana: złaś pan z mojego kasztana! A wszystko to było zapisane na 23-ciej fałdzie spódnicy młodej dziewicy która zmarła rok przed urodzeniem a pochowano ją pod piecem żeby jej było cieplej." Dawno ,dawno temu wczoraj pięcioletnia staruszka siedząc na drewnianym kamieniu w słonecznym cieniu nic nie mówiąc rzekła : ale dziś upalny mróz .Tym czasem dwie godziny później policjanci prowadzili pijanego nieboszczyka ,zaprowadzili go do obory nakarmili wodą ,napili sianem i położyli go spać ,gdy nieboszczyk się ockną pobiegł do portu gdzie stały trzy łódki pierwsza cała drugiej pół a trzeciej w cale nie było ,nieboszczyk wsiadł do trzeciej łódki i popłyną na bezludną wyspę gdzie mieszkali biali móżyni ,nieboszczyk wlazł na gruszkę ztrząsnoł pietruszkę a zlaciała cebula przychodzi właściciel tego kasztana i mówi złaź panie z tego banana bo to moja wieżba ,nieboszczyk pozbierał cebule i poszedł sprzedawać ta została napisana przez niewidomego jasnowidza na 134 fałdzie spódniczki ,dziewczynki która przed swoimi urodzinami zmarła na katar trzymając w ręku kwadratowe kółka i bezbarwne pisaki. w gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie muwiąc żekła do niskiego męrzszczyzny wysokiego wzrostu z dużą brodą bez zarostu ale upalny mróz mamy tego lata a było to zimą obok stały 3 łodzie jedna cała drugiej pół a trzeciej w ogóle niebyło wsiadłdo czwartej i utonoł ale dopłynoł do brzegu bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni uciekając wspioł się na grusze zerwał pietrusze i posypała się cebula aż, przyszedł własciciel tego banana i mówi złaś pan z tego kasztana bo to niemoja wierzba a on dalej mieszałwapno ZaZa127 odpowiedział(a) o 18:42 Ja znam:Bananowe jabłko lezało na drewnianym kamieniu w szłonecznym cieniu, podnosi je młoda staruszkai umiera, by się narodzić. Bezdrożną drogą przechodzi tym czasem Wysoki facet niskiego wzrostuz brodą bez se piechotą do portu, stoją tam trzy statki: jeden jest cały, drugiego jestpołowa, a trzeciego wcale nie ma. Wsiada Facetowata baba, do czwartego, i tonie, doplywają na przeludnioną bezludną wyspę, na której zjedli ją biali murzyni. Wraca do nadwornej chaty, gdzie biedny bogaty małpi człowiek z nieożenioną bezdzietną żoną, która miała trójkę dzieci. Zbierał na jabłoni bananya ta żona krzyczy oddaj kasztany z tej wierzby! Ma my w tym roku wyjątkowo upalny mróz - wtrąciłateściowa. No i ten ładny, lecz brzydki facet wklada ogórki do torby, by następnego dnia sprzedać te pomidory. Ludzie na tarku powiedzieli, że tak pięknej kapusty w życiu nie widzieli, to znaczy od póżniej okazało się, że to wszystko zostało spisane na spódnicy baletnicy, która lepiła z gliny drewniane kwadratowe kółka. A póżniej nastał nocny dzień i księżyc zrobił się naj? :) xD. Kallio odpowiedział(a) o 15:01 Dawno, dawno temu wczoraj pięcioletnia staruszka, co miała wysokiego syna o niskim wzroście,siedząc na drewnianym kamieniu, w słonecznym cieniu, nic nie mówiąc rzekła: "Ale dziś upalny mróz". Tymczasem 2 godziny później przechodziło dwóchpolicjantów prowadzących pianego nieboszczyka. Zanieśli go do obory, napoili sianem, nakarmili wodą i położyli go spać. Gdy nieboszczyk się ocknął, pobiegł nad jezioro gdzie stały 3 łódki: 1 cała, drugiej pół, trzeciej wcale nie było. Nieboszczyk wsiadł do trzeciej łódki i popłynął na bezludną wyspę, gdzie mieszkali biali Murzyni. Nieboszczyk wlazł na gruszkę, wstrząsnął pietruszkę, ale spadła cebula. Przyszedł właściciel tego banana i mówi: "Panie, złaź z tego kasztana, bo to moja wierzba!". Nieboszczyk pozbierał pomidory i poszedł na rynek sprzedawać ogórki. Historia ta została napisana przez niewidomego jasnowidza na 124. fałdzie spódniczki dziewczynki, która dzień przed swoimi narodzinami zmarła na katar trzymając w ręku kwadratowe kółko i bezbarwne pisaki. kmati98 odpowiedział(a) o 20:31 Pod bananową jabłonią, w słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu, drewnianym lecz żelaznym. Stojąc siedziała młoda staruszka z siwymi włosami koloru czarnego i nie patrząc widziała jak zapaliła się rzeka, wyłowiono z niej żywego nieboszczyka-człowieka, który leżał tam przez 40 dni i 20 nocy. Był to facet niski, wysokiego wzrostu, z długą brodą bez zarostu. Podszedł on do niej stojąc w miejscu trzymając w ręku kwadratowe kółko w kształcie trójkątnego prostokąta i bezbarwne pisaki, a ona nic nie mówiąc odezwała się do niego: „Jestem bezdzietna mam ośmioro dzieci. Oh jaki upalny mróz mamy tego lata”. A działo się to zimą, kiedy okna na Wawelu zamykano na zatrzaski, a drzwi na agrafki. „Miałam ja syna mądrego, ale bardzo głupiego. Pojechał on piechotą bezdrożną drogą do portu, gdzie stały trzy łódki, jedna była cała, drugiej pół, a trzeciej nie było wcale. Wsiadł on do tej czwartej i utonął, ale dopłynął do brzegu bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni. Uciekając, wlazł na gruszkę, rwał pietruszkę, cebula się posypała, nagle przychodzi właściciel tego banana i mówi: Złaź pan z tego kasztana, bo to nie moja wierzba. Gdy zszedł z tego dębu pozbierał pomidory, a wszyscy w miejskiej wsi mu się dziwili skąd ma tak dorodne kalafiory, gdyż tak naprawdę jeszcze nigdy w życiu, czyli od niedzieli nie widzieli tak dużej kapusty wielkości brukselki. I dalej mieszał wapno. Wraca do nadwornej chaty, gdzie mieszkał bezdomny biedny miliarder z panną, która za mąż wyszła 25 lat przed naszą erą. A wszystko to zostało zapisane na 123 stronicy gładkiej fałdy spódnicy pięknej dziewicy lecz baletnicy, która lepiła z metalowej gliny drewniane rondlowe garnki. Jej siostra rok przed swoim urodzeniem zmarła na katar, osierocając męża i owdowiając czworo dzieci i do dziś żyje, a miała jeszcze urodzić trzy bliźnięta, które urodziła sąsiadka bo ona sama nie miała czasu i do dziś żyje. W tym samym momencie za oknem po raz trzeci zapiała kura, bo kogut wyjechał na wakacje do Berlina w Egipcie by tam zwiedzać Wieżę Eiffla którą wybudowali Indianie bo Eskimosi polowali na tygrysy z Kanady. Po chwili nastał nocny dzień, a księżyc zrobił się słoneczny. Podobną historię opowiadał niemowa głuchemu jak ślepy przyglądał się jak szczerbaty wygryzł włosy łysemu. blocked odpowiedział(a) o 14:51 Górnik Zabrze, fajne jest kopiować czyjeś odpowiedzi, nie? Chyba wystarczy raz to przeczytać =/ Nawet nie zmieniłeś ani jednego zdania =/ Wgorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała sobie młoda staruszka. Nic niemówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego zwrostu: "Och jaka upalna zima"- a było to latem. Obok stałt trzy łodzie: jedna cała, drugiej pół, a trzeciej wcale nie było. Wsiadł do tej czwartej i utonął. Popłynął na bezludną wyspe gdzie zaatakowali go biali mużyni. Uciekając wspiął się na gruszke, zerwał pietruszkę, posypała się cebula, aż w końcu przyszedł właściciel tego banana i mówi: "Zejedź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba"- i dalej mieszał wapno. Moń08 odpowiedział(a) o 21:07 W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka. I nic niemówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego zwrostu, z długą brodą bez zarostu. "Och jaka upalna zima"- a było to latem. Obok stały trzy łodzie: jedna cała, drugiej pół, a trzeciej wcale nie było. Wsiadł do tej czwartej i utonął. Popłynął na bezludną wyspe gdzie zaatakowali go biali mużyni. Uciekając wspiął się na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała się cebula, aż w końcu przyszedł właściciel tego banana i mówi: "Zejedź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba"- i dalej mieszał wapno. W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła: jestem bezdzietna i mam trzech synów, każdy z nich ma port a w porcie lódź. Pierwszy ma jedna lódź, drugi ma pół lodzi a trzeci nie ma wcale. Łodzią tego trzeciego popłynęli na bezludna wyspę zamieszkałą przez białych murzynów. Tam weszłam na gruszę, zerwałam pietruszkę i pojawił sie właściciel tego banana twierdząc, że to jego wierzba. W słonecznym cieniu na miękkim drewnianym kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła: - jestem bezdzietna i mam trzech synów, każdy z nich ma port a w porcie łódź. Pierwszy ma jedną łódź, drugi ma pół łodzi a trzeci nie ma wcale. Łodzią tego trzeciego popłynęliśmy na bezludną wyspę zamieszkałą przez białych murzynów. Tam weszłam na gruszę, zerwałam pietruszkę aż sypały się marchewki i nagle pojawił się właściciel tego banana twierdząc, że to jego wierzba. To wszystko zapisane jest w pamiętniku mojej nieżyjącej siostry która umarła miesiąc przed porodem trzymając w reku kwadratowe kółeczko. didi017 odpowiedział(a) o 21:06 [LINK]tu masz całą prawdziwą wersję W słonecznym cieniu ,na drewnianym kamieniu opowiadał niemowa głuchemu jak ślepy przyglądał się gdy szczerbaty wygryzał włosy łysemu :D blocked odpowiedział(a) o 16:23 Jest kilka wersji. słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła - jestem bezdzietna mam czworo dzieci. A działo się to wtedy kiedy okna na Wawelu zamykano na zatrzaski, a drzwi na agrafki. Wtem zapaliła się rzeka, wyłowiono z niej niezywego człowieka, który biegł przez 40 dni i 40 nocy az dobiegł na bezludną wyspę, na której roiło się od białych Murzynów. Wlazł na gruszke, rwał pietruszkę, aż cebula leciała. Przyszedł własciciel tego banana - mówi: złaź pan z tego kasztana to moja wierzba! A było to zapisane na czterysta czterdziestej czwartej fałdzie spódnicy pięknej dziewicy, która rok przed urodzeniem zmarła i osierociła meża i czworo dzieci ;) DRUGA: Na miękkim drewnianym kamieniu, w słonecznym cieniu, siedziała ośmioletnia staruszka. Przyszedł do niej facet wysoki, lecz niskiego wzrostu, z bródką bez zarostu, a ona nic nie mówiąc odezwała się do niego: –- Miałam ja syna mądrego, ale bardzo głupiego. Pojechał on piechota do portu, gdzie stały trzy statki, jeden był cały, drugiego połowa, a trzeciego wcale nie było. On wsiadł na ten, którego wcale nie było i popłynął na bezludną wyspę, gdzie aż roiło się od białych Murzynów. Wlazł ma gruszkę, rwał pietruszkę, leciała cebula. Przyszedł właściciel tego banana i mówi „Złaź pan z tego kasztana, bo to nie pańska wierzba”. Zlazł, pozbierał pomidory, a ludzie w mieście się dziwili, skąd ma takie dorodne kalafiory. To wszystko zostało zapisane w fałdach spódnicy prababci, która zmarła rok przed swoim urodzeniem, osierocając męża i owdowiając ośmioro dzieci, które jeszcze siedziały w mamusi brzuszku i gryzły kwadratowe kółeczka. W gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu, z dużą brodą, bez zarostu: "Oh jaki upalny mróz mamy tego lata". A było to zimą. Stały tam trzy łodzie. Jedna cała, drugiej pół, a trzeciej wcale nie było. Wsiadł do tej czwartej i utonął, ale dopłynął do brzegu bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni. Uciekając, wspiął się na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała sie cebula, aż przyszedł właściciel tego banana i mówi: "złaź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba". A on dalej mieszał wap W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu siedziała 18-letnia staruszka. Podszedł do niej facet niski wysokiego wzrostu z brodą bez zarostu! Nic nie mówiąc rzekł: -Mam trzech synów którzy nie żyją, teraz siedzą w hotelu na miękkim fotelu czytając gazetę. Jeden ma na imię Arek, drugi Jarek, a trzeci poszedł do portu gdzie stały trzy statki: jeden cały drugiego pół, trzeciego nie było wsiadł do tego trzeciego i popłynął na bezludną wyspę gdzie roiło się od białych murzynów! wlazł na gruszkę rwał pietruszkę leciała sałata! właściciel tego banana rzekł złaź Pan z tego kasztana bo to moja wierzba:D To wszystko było napisane na 123 fałdzie babcinej spódnicy która zmarła rok przed swoim urodzeniem, trzymając w ręku kwadratowe kółko w kształcie trójkątnego prostokąta :D W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu siedziała 18-letnia staruszka. Podszedł do niej facet niski wysokiego wzrostu z brodą bez zarostu! Nic nie mówiąc rzekł: -Mam trzech synów którzy nie żyją, teraz siedzą w hotelu na miękkim fotelu czytając gazetę. Jeden ma na imię Arek, drugi Jarek, a trzeci poszedł do portu gdzie stały trzy statki: jeden cały drugiego pół, trzeciego nie było wsiadł do tego trzeciego i popłynął na bezludną wyspę gdzie roiło się od białych murzynów! wlazł na gruszkę rwał pietruszkę leciała sałata! właściciel tego banana rzekł złaź Pan z tego kasztana bo to moja wierzba:D To wszystko było napisane na 123 fałdzie babcinej spódnicy która zmarła rok przed swoim urodzeniem, trzymając w ręku kwadratowe kółko w kształcie trójkątnego prostokąta :D ♪Layla♪ odpowiedział(a) o 18:32 W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu siedziała leżąc młoda staruszka. Przyszedł do niej wysoki facet niskiego wzrostu, z bujną brodą bez zarostu i nic nie mówiąc rzekł: Miałem trzech synów, każdy z nich miał łódź - pierwszy całą, drugi pół a trzeci do łodzi tego trzeciego i popłynęliśmy na bezludną wyspę zamieszkaną przez białych murzynów. Wszedłem na gruszkę, zerwałem pietruszkę, przyszedł właściciel tego banana i zawołał "Złaź mi pan z tego kasztana!" juska444 odpowiedział(a) o 21:04 w słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu siedziała leżąca 16-letnia do niej wysoki pan o niskim wzroście z brodą ale bez nic nie mówiąc powiedziała: jestem wdową bezdzietną i mam męża i trójkę do portu gdzie stały trzy statki jeden cały drugiego połowa a trzeciego w ogóle nie do na bezludną wyspę gdzie roiło się od białych murzynów. syn jej wlazł na banana ktoś powiedział złaź mi z tego kasztana bo to nie moja wierzba. wszedł na cytrynę zerwał kartofla i na targu sprzedał zostało zapisane w 134 fałdzie spódnicy od baletnicy która na rok przed swoim urodzeniem zmarła na zapalenie skarpetki i do dziś żyje. dawno dawno temu kiedy trojańskie bramy zamykane były na drewniane zatrzaski na drewnianym kamieniu siedziała młoda staruszka nic nie mówiąc rzekła jestem bezdzietna mam pięcioro dzieci w tym czasie z komisariatu wyszedł żywy nieboszczyk poszedł na przystań gdzie stały trzy statki jeden cały drugiego połowa trzeciego wcale nie było wsiadł na ten trzeci i popłynął na bezludna wyspę gdzie roiło sie od białych murzynów wlazł na gruszke stracił pietruszkę cebula zleciała przyszedł właściciel tej lipy i mówi złaś pan z tej wierzby zeszedł z tej wierzby zebrał te ogórki i poszedł na jarmark sprzedać te pomidory ludzie sie dziwili ze takich papryk jeszcze nie jedli A było to zapisane na czterysta czterdziestej czwartej fałdzie spódnicy pięknej dziewicy, która zmarła rok przed urodzeniem i osierociła meża i czworo dzieci ;) Dawno dawno temu, w dalekiej przyszłości. W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu, stojąc siedziała 5-letnia staruszka. I nic nie mówiąc, odezwała się do wyskokiego mężczyzny, niskiego wzrostu, z długą brodą bez zarostu: - "Ale upalny mróz mamy tego lata", a była to zima. Dwie godziny później, policja niesie pijanego nieboszczyka. Nakarmili go wodą, napoili sianem. Gdy pijany nieboszczyk się ocknął, poszedł nad rzeczkę, gdzie zobaczył trzy łódki: jedna cała, drugiej połowa, a trzeciej nie było wcale. Pijany nieboszczyk wsiadł do trzeciej łódki i utonął, ale dopłynął do brzegu bezludnej wyspy, na której gonili go biali murzyni. Uciekając, wspiął się na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała sie cebula, aż przyszedł właściciel tego banana i mówi: "złaź pan z tego kasztana, bo to nie moja wierzba". A on dalej mieszał wapno. A wszystko to było zapisane na fałdzie spódnicy 23-letniej dziewica, która zmarła rok przed swoim narodzeniem, trzymając w ręku kwadratowe kółeczko. blocked odpowiedział(a) o 19:46 Ja znam inną wersje:W gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu z długą brodą bez zarostu: -Ale upalny mróz mamy tego lata. A to była zima. Stały tam trzy łodzie jedna cała drugiej pól a trzeciej w ogóle nie wsiadł do tej czwartej i utonął ale dopłynął do brzegów bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni. Uciekając wspiął się na grusze zerwał pietrusze posypała się przyszedł właściciel tego banana i mówi: -Zejdź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba! A on dalej mieszał wapno. Ja znam taka wersję :Było to dawno temu , kiedy to ptaki chodziły w butach a brama floriańska zapnała sie na zastrzaski. W słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu siedziała młoda staruszka która nic nie mowiac rzekła. Jestem bezdzietna , mam piecioro dzieci. Gdy krowa zapiała po raz trzeci z komisariatu wyprowadzono zywego nieboszczyka , dano mu wiązkę siana do wypicia i wiadro wody do zjedzenia . Gdy to zjadł i wypił poszedł nad morze czarne. Zastał tam 3 statki : jeden cały , drugiego połowę , trzeciego wcale nie było . Wszedł na ten 3 i poplynał na bezludna wyspę. Wszedł na gruszkę zrywał pietruszke a cebule mu spadały , przyszedl wlasciciel tego banana , zejdz pan z tego kasztana. Zszedł z sosny pozbierał karytofle i poszedł . Ta prawda została zapisana na 153 stronicy fałdy spódnicy , pięknej dziewicy , która na rok przed urodzeniem zmarła . Dawniej gdy ogród saski zamykano na zatrzaski w cieniu na miekkim kamieniu siedziala mloda staruszka była wdową niezamężną z trójką dzieci , podszedł do niej facet niski wysokiego wzrostu z bródką bez zarostu z żywym nieboszczykiem w ręku nieboszczyk wszedł na gruszkę i zerwał pietruszkę aż posypały się gruszki . Potem poszli do posrtu były tam trzy statki jeden cały drugiego połowa a trzeciego wcale nie było wsiedli do tego trzeciego płynęli płynęli aż w końcu utonęli ale dopłynęli szczęsliwie do brzegu na bezludną wyspę pełną białych murzynów to było zapisane na 45 stronie pamiętnika córki mojej siostrzenicy która zmarła rok przed swoim urodzeniem. bartozz odpowiedział(a) o 10:48 W słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła - jestem bezdzietna mam czworo dzieci. A działo się to wtedy kiedy okna na Wawelu zamykano na zatrzaski, a drzwi na agrafki. Wtem zapaliła się rzeka, wyłowiono z niej niezywego człowieka, który biegł przez 40 dni i 40 nocy az dobiegł na bezludną wyspę, na której roiło się od białych Murzynów. Wlazł na gruszke, rwał pietruszkę, aż cebula leciała. Przyszedł własciciel tego banana - mówi: złaź pan z tego kasztana to moja wierzba! A było to zapisane na czterysta czterdziestej czwartej fałdzie spódnicy młodej staruszki,która zmarła trzymając w ręku kwadratowe kółko i bezbarwne pisaki. ruta1906 odpowiedział(a) o 16:08 Ja znam tak:W słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu siedziała stojąc 14- letnia staruszka i nic nie mówiąc rzekła: W owych czasach kiedy bramy muru zamykały się na 14 spustów Rzeka Jordan stanęła w płomieniach. Ludzie zaczęli gasić ja woda. Był taki jeden co ani ręką ani noga nie mogla gadać. Poszedł nad port gdzie tam zobaczył 3 statki jeden cały drugiego połowa a trzeciego wcale nie było, więc wsiadł na ten trzeci i popłynął na bezludną wyspę. Wszedł na wierzbę potrząsnął jabłonią a gruszki spadały Moim zdaniem najlepszą wersją jest ta:Na drewnianym kamieniu w słonecznym cieniu siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła: ale dziś upalny mróz!.Tymczasem dwie godziny później szli tamtędy dwaj policjanci prowadząc pijanego go do woda napili sianem i położyli go spać! Gdy nieboszczyk się ocknął poszedł na brzeg jeziora gdzie stały trzy łódki: jedna cała ,drugiej pół, a trzeciej wcale nie nieboszczyk wsiadł do trzeciej łódki i popłynął na bezludną wyspę gdzie mieszkali biali murzyni. Pijany nieboszczyk wszedł na grusze, wstrząsnął pietrusze a spadła cebula. Przychodzi właściciel tego banana i krzyczy: złaź z tego kasztana bo to moja wierzba! Pijany nieboszczyk zszedł pozbierał pomidory i poszedł na targ sprzedawać ogórki. Historia ta została napisana na 137 faudzie sukienki dziewczynki która w dniu swoich urodzin zmarła na katar trzymając w ręku kwadratowe kółka i bezbarwne pisaki. W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka. I nic nie mówiąc rzekła do wysokiego pana o niskim wzroście: jestem wdowa bezdzietna, mam męża i szóstkę dzieci. Krowa zapiała po raz trzeci. A on wlazł na gruszke, trzepał pietruszke aż cebula leciała. Przyszedł właściciel tego kasztana: złaź mi pan zaraz z tego banana. On zlazł na ziemie, pozbierał ziemniaki i uciekł nad morze. A tam stały trzy statki jeden cały, drugi pół a trzeciego wcale nie było. I wsiadł w ten trzeci popłynął, zginął i wrócił. A to wszystko napisała młoda dziewczyna, która trzy dni przed urodzeniem zmarła. GeluśP odpowiedział(a) o 21:14 Dawno, dawno temu wczoraj 5-letnia staruszka, któramiała wysokiego syna o niskim wzroście,siedząc na drewnianym kamieniu w słonecznym cieniu nic nie mówiąc rzekła:Ale dziś upalny 2 godz. później przechodziło 2 policjantów prowadzących pijanego nieboszczyka . Zaprowadzili go do obory napili sianem nakarmili wodą i położyli go spać. Gdy nieboszczyk się ocknął pobiegł na brzeg jeziora gdzie stały 3 łódki1-cała2-pół3-wcale nie do 3. i popłyną na bezludną wyspę gdzie mieszkali biali murzyni. Nieboszczyk wlazł na gruszkę strząsnął pietruszkę spadła cebula, przychodzi właściciel tego banana i krzyczy :Panie złaź z tego kasztana bo to moja wierzba. Nieboszczyk zebrał pomidory i poszedł na rynek sprzedawać ta została napisana przez niewidomego jasnowidza na 134 fałdzie spódniczki dziewczynki która przed swoimi urodzinami zmarła na katar trzymając w ręku kwadratowe kółko i bezbarwne pisaki. ritania7 odpowiedział(a) o 20:47 to się zaczyna inaczej ,tak: W gorącym cieniu na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka i nic nie mowiąc ,powiedziała do pewnej kobiety, a był to mężczyzna :wysoki,niskiego wzrostu,bez zarostu z długą przystani stały 3 łódki:jedna cała,drugiej polowa,a trzeciej nie było,mężczyzna wsiadł do czwartej łódki i utonoł...po chwili kiedy dopłynąl do brzegu zaatakowali go biali murzyni,po ucieczce wdrapał się na gruszkę i zrywał pietruszkę,a pewien gościu nagle zawołał:Hej!Złas mi no z tego banana! A on dalej mieszał wapno. (ritania7) Ja znam taka wersję: Na drewnianym kamieniu w słonecznym cieniu usiadła wstając młoda staruszka i nic nikomu nie mówiąc rzekła : jestem bezdzietna wdowa, mam sześcioro dzieci i chwili przyszedł policjant bez nóg prowadząc pijanego do jeziora przy , którym brzegu stały trzy łódki: jedna była cała, drugiej było pół , a tej trzeciej wcale nie do tej trzeciej łódki i dopłyną na bez ludną wyspę , na której mieszkali biali Murzyni. Wszedł na drzewo kokosowe, na której rosły banany. Biały Murzyn cicho do niego krzyczy : złaź z tego pomidora , bo to moja wszystko było zapisane na fałdach młodej, szczupłej staruszki, która umarła rok przed urodzeniem. W gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do faceta z długą brodą bez zarostu-Jaki mróz mamy tego to była trzy łódki-jedna cała,druga pół a trzecia wszedł do tej czwartej i utonął dopłynął na bezludną wyspę na której było pełno białych wszedł na pietruszkę zerwał właściciel tego banana i mówi:Złaź z tego kasztana to nie moja wierzba! Ja znam :Dawno , dawno temu może tydzień temu w słonecznym cieniu na miękkim kamieniu , siedziała 5 - letnia staruszka i nic nie mówiąc rzekła : Ale mamy dziś upalny mróz...Po chwili przychodzi jej wysoki syn o niskim wzroście...W tym samym czasie 2 godz. później przychodzi policja niesie ze sobą pijanego nieboszczyka napoili go sianem nakarmili wodą . Gdy nieboszczyk się ockną zobaczył 3 łódki : Jedna była cała , drugiej było pół , trzeciej nie było , nieboszczyk wskoczył do 4 łódki i popłyną na wyspę białych murzynów ...Nieboszczykowi zachciało się pić potrząsną jabłkiem wyleciała cebula - przychodzi właściciel tego banana i mówi : panie złaź mi z tego kasztana to moja blocked odpowiedział(a) o 19:51 ja mam coś takiego na telefonie:''Dawno dawno temu przed kilkoma godzinami wysoki chłopak o niskim wzroście szedł z 6-letnią staruszką po łące pokrytej czwartek i jak na początek tygodnia przystało chłopak szedł leżąc na siedząco w pozycji kucznej podczas czołgania do sklepu hydraulicznego po mąkę, lecz mieli tylko zielone pomarańcze. Poszedł z nimi do wujka, z którym poszli samochodem na rowerze na basen pobiegać w górach na rękach z odważnikami. Po powrocie wchodzi wujek do windy a tam schody, naciska przycisk i wchodzi. Na górze czeka ubrany golas na boso w butach z gaśnicą i zapytał się czy nie idą do kina na zakupy. Był wieczór około ósmej rano po południu więc zaczęli pić kanapki zagryzając wodą niegazowaną z gazem. Po niesytym posiłku byli bardzo najedzeni, więc poszli jeść dalej, gdyż byli głodni. Po drodze spotkali małą dziewczynkę z kwadratowymi trójkątami w kształcie koła na plecach, więc nie zapytali jej co się stało, a ona odpowiedziała im, że dziadek ma zielone sandały. Wpadli w szok po zobaczeniu tej wiadomości i zaczęli krzyczeć z całych sił po cichu, żeby nie przeszkadzać ludziom bo byli w bibliotece na stadionie, gdzie odbywał się mecz, w którym uczestniczył wielki tłum ludzi liczącej jedną osobę, która siedziała na drewnianym kamieniu opalając się w cieniu. W tym samym momencie trzy dni później nastał upalny mróz. Chłopak pobiegł nad jezioro gdzie nad brzegiem stały trzy łódki: jedna cała, drugiej pół a trzeciej w ogóle nie było. Wsiadł do trzeciej i poleciał na bezludną wyspę, gdzie była wioska węgierskich Indiańców z północno-południowej Afryki. Wszedł na palmę, poślizgnął się i zleciał z jabłoni na wierzbę. Przychodzi właściciel tej sosny i mówi: ''Złaź z tej topoli, bo to mój dąb.'' Chłopak zszedł, pozbierał kokosy i poszedł na plac sprzedawać marchewki. Głuchy usłyszał jak niemy powiedział że ślepy zobaczył jak szczerbaty wygryza włosy łysemu, który biegnie razem ze sparaliżowanym, więc pobiegł za nimi, zakręcił prosto i się zgubił ale wiedząc gdzie jest wrócił do domu, wysikał kupę i wyskoczył przez okno spać.'' blocked odpowiedział(a) o 19:51 Nie śmieszne...Szła baba i umarła. elisaa odpowiedział(a) o 17:45 ja znam taka wersje: W słonecznym cieniu, na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła do wyskoiego mężczyzny nieskiego wzrostu, z długą brodą bez zarostu: -Ale ciepły mróz mamy tego lata! A było to zimą. Stały tam trzy łodzie: jedna cała, drugiej pół, a trzeciej wcale nie było. Wsiadł do tej czwartej i utonął. Ale zdążył jeszcze dopłynąć na bezludną wyspę, gdzie zaatakoało go stado białych murzynów. Wszedł na gruszkę, zerwał pietruszkę, spadła cebula. Przyszedł właściciel tego banana i krzyknął: -Złaź z tego kasztana! Bo to nie wierzba! I poszedł mieszać czarne wapno. kajcia71 odpowiedział(a) o 00:30 Ja znam takie i tylko takie:Pewnego popołudniowego wieczora, w jasnym cieniu, na drewnianym kamieniu, siedziałam pięcio letnia staruszka. Miała ona wysokiego syna o niskim wzroście. Nic nie mówiąc żekła:-Ale dzisiaj ciepły mróz. W tym samym czasie, dwie godziny pózniej, policja niosła pijanego nieboszczyka. Zanieśli go do szopy. Tam nakarmili go wodą, napoili słomą. Zasnął. Następnego dnia obudzil sie. Poszedł na brzeg. Tam staly trzy łudki. Jedna cała, drugiej pół a trzeciej nie było. Wsiadł do tej trzeciej. Popłynął na wyspe. Tam stało drzewo bananowe. Wszedł na banana, zrzucił gruszke ale spadła cebula. Z małej willi wychodzi właściciel Zchodź z tego banana to moja wierzba!Z góry przepraszam za bledy ortograficzne :p W gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego męszczyzny o niskim wzroście z długą brodą bez zarostu: -Ale upalny mróz mamy tego lata. A TO BYŁA tam 3 łodzie:-1 cała -2 pół-3 wcale nie było On wsiadł do tej 4 i utonął ale dopłynął do brzegów bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni .Uciekając wspiął się na gruszkę zerwał pietruszkę a posypała się cebula .Aż przyszedł właściciel tego banana i mówi zejdź pan z tego kasztana bo nie moja on dalej mieszał wapno. blocked odpowiedział(a) o 16:07 Dawno, dawno temu wczoraj 5-letnia staruszka, któramiała wysokiego syna o niskim wzroście,siedząc na drewnianym kamieniu w słonecznym cieniu nic nie mówiąc rzekła:Ale dziś upalny 2 godz. później przechodziło 2 policjantów prowadzących pijanego nieboszczyka . Zaprowadzili go do obory napoili sianem nakarmili wodą i położyli go spać. Gdy nieboszczyk się ocknął pobiegł na brzeg jeziora gdzie stały 3 łódki1-cała2-pół3-wcale nie do 3. i popłyną na bezludną wyspę gdzie mieszkali biali murzyni. Nieboszczyk wlazł na pietruszkę strząsnął gruszkę spadła cebula, przychodzi właściciel tego banana i krzyczy :Panie złaź z tego kasztana bo to nie moja wierzba. Nieboszczyk zebrał pomidory i poszedł na rynek sprzedawać ta została napisana przez niewidomego jasnowidza na 134 fałdzie spódniczki dziewczynki która przed swoimi urodzinami zmarła na katar trzymając w ręku bezbarwne pisaki i kwadratowe koło. XD-mam nadzieję że się podobało... W cieplym cieniu na drewnianym kamieniu stojac siedziala mloda starusza nic nie mowiac rzekla do wysokiego faceta niskiego wzrostu z dluga broda bez zarostu ohh ale mamy upalny mroz tego lata a bylo to zima byly 3 lodzie jedna cala 2 pol a trzeciej wcale nie bylo wsiadl do tej czwartej i utona ale doplyna do bezludnej wyspy gdzie bylo 2 bialych muzynow zaczol uciekac wspia sie na gruszke zerwal pietruszke az posypala sie cebula przyszedl wlasciciel tego kasztana i powiedzial zchodz pan z tego kasztana bo to nie moja dzialka a on nadal miesza wapn XasmiX odpowiedział(a) o 18:52 W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu siedziała stojąc młoda staruszka, nic nie mówiąc rzekła do wysokiego mężczyzny, lecz niskiego wzrostu, z brodą bez zarostu: Jestem bezdzietna i mam 3 synów. Każdy z nich ma port a w porcie łódż. Jeden ma jedną łódż, drugi pół łodzi a trzeci nie miał jej wcale. I ten który nie miał jej wcale popłynął ją na bezludną wyspę, gdzie roiło się od białych murzynów , wegetarianinów , którzy jedli tylko mięso. A to wszystko było zapisane na 133 fałdzie spódnicy mojej pra pra babci, która zmarła rodząc dzieci, trzymając w ręku kwadratowe kółko w kształcie trójkąta. Dawno dawno temu wczoraj ,5-letna staruszka ,co miała wysokiego syna o niskim wzroście,siedząc na drewnianym kamieniu w słonecznym cieniu ,nic nie mówiąc rzekła,''ale dziś upalny mróz'',tym czasem dwie godziny później,przechodziło 2 policjantów prowadzących pijanego nieboszczyka,zaprowadzili go do obory,napoili sianem nakarmili wodą,i położyli go spać,gdy nieboszczyk się ocknoł pobiegł na brzeg jeziora gdzie stały trzy łódki,pierwsza cała ,drugiej pół ,trzeciej wcale nie było,nieboszczyk wsiadł do trzeciej łudki,i popłynoł na bezludną wyspe,gdzie mieszkali biali murzyni,nieboszczyk wlazł na gruszkę strząsnoł pietruszke ale spadła cebula,przychodzi właściciel tego banana i krzyczy,''panie złaś z tego kasztana bo to moja wierzba'',nieboszczyk pozbierał pomidory i poszedł sprzedawać na rynek ogórki,historja ta została napisana przez niewidomego jasnowidza,na 134 fałdzie spudniczki i dziewczynki,która przed swoimi urodzinami zmarła na katar,trzymając w ręku kwadratowe kułko i bezbarwne znam taką wersje dla mnie najlepsza z tych tutaj W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła:- jestem bezdzietna i mam trzech synów, każdy z nich ma port a w porcie ma jedną łódź, drugi ma pół łodzi a trzeci nie ma wcale. Łodzią tego trzeciego popłynęli na bezludną wyspę zamieszkałą przez białych weszłam na gruszę, zerwałam pietruszkę i pojawił się właściciel tego banana twierdząc, że to jego wszystko zapisane jest w pamiętniku mojej nieżyjącej siostry która umarła miesiąc przed porodem trzymając w reku kwadratowe kółeczko. Ja znam takie: Z bramy, której wcale nie było wyszła 15 - letnia staruszka. Nic nie mówiąc powiedziała: jestem bezdzietna z pięciorgiem dzieci, moja córa to najstarsza w świecie cebula. Jak raz byliśmy z moim synem w karczmie to widzieliśmy jak policjant prowadzi żywego nieboszczyka. Z tego przestrachu pojechaliśmy na autonogach do portu gdzie stały 3 statki: jeden cały, drugiego połowa, a trzeciego wcale nie było. Wsiedliśmy na ten trzeci i popłynęliśmy na bezludną wyspę gdzie aż roiło się od białych murzynów. Mój syn wszedł na gruszkę, trząsł pietruszkę a leciała cebula. Przyszedł właściciel tego kasztana i rzekł: zejdź chłopcze z mego banana! Ta historia została zapisana na 96 fałdzie spódnicy, dziewicy pasierbicy, która zmarła rok przed urodzeniem trzymając w ręku kwadratowe kółeczko. W słonecznym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła: jestem samotna, mam męża i 3 synów. Jeden z nich nigdzie nie idąc poszedł na port gdzie były 3 łódki: pierwsza była cała, drugiej było pół a trzeciej nie było wcale. Trzecią łódką popłyną na bezludną wyspę którą zamieszkiwali biali murzyni. Wspiął się na gruszę, zerwał jabłko aż się pietruszka posypała. Przyszedł biały murzyn i mówi: złaź pan z tej wierzby, to nie moja grusza... (i dalej nie znam) Najlepsza wersja/mieszanka!Dawno dawno temu przed kilkoma godzinami wysoki chłopak o niskim wzroście szedł z sześcioletnią staruszką po łące pokrytej asfaltem. Był czwartek i jak na początek tygodnia przystało chłopak szedł leżąc w pozycji kucznej podczas czołgania się do sklepu hydraulicznego po mąkę. Lecz mieli tylko zielone pomarańcze. Poszedł z nimi do wujka z którym poszli samochodem na rowerze na basen pobiegać górach na rękach z odważnikami. Po powrocie wchodzi wujek do windy a tam schody. Nacisnął przycisk i wchodzi na górę. Czeka tam ubrany golas na boso w butach z gaśnica i zapytał czy nie pójdą do kina na wieczór około ósmej rano popołudniu wiec zaczęli pić kanapki i zagryzając wodą niegazowaną z niesytym posiłku byli bardzo najedzeni wiec poszli jeść dalej gdyż byli drodze spotkali mała dziewczynkę z kwadratowymi trójkątami w kształcie koła na nie zapytali jej co się stało a ona nie odpowiedziała im że dziadek nosi zielone sandały. Wpadli w szok po zobaczeniu tej wiadomości i zaczęli krzyczeć z całych sił po cichu żeby nie przeszkadzać ludziom gdyż byli w bibliotece na stadionie gdzie odbywał się mecz bicia się kablami od telewizora w którym uczestniczył wielki tłum ludzi liczący jedna osobę która siedziała na drewnianym kamieniu zrobionym z aluminium opalając się w tym samym momencie trzy dni później nastał upalny mróz. Chłopak pobiegł nad jezioro gdzie nad brzegiem stały trzy łódki. Jedna cała drugiej pół a trzeciej wcale nie było. Wpełzł na rzęsach do trzeciej i utonął. Nie zwróciwszy na to uwagi chłopak biegł dalej przez 40 dni i 40 nocy aż doleciał na bezludną wyspę gdzie była wioska węgierskich indiańców z północno południowej Afryki. Wszedł na palmę. Poślizgnął się i spadł z jabłonki na wierzbę. Przychodzi właściciel tej sosny i mówi złaź z tej topoli bo to mój dąb. Chłopak zszedł pozbierał kokosy i poszedł na targ sprzedawać marchewki. Wtedy głuchy usłyszał jak niemy powiedział że ślepy zobaczył jak szczerbaty obgryza włosy łysemu który biegnie ze sparaliżowanym. Wiec pobiegł za nimi. Zakręcili prosto i się zgubił. Ale wiedząc gdzie jest wrócił do domu i wysikał kupę i wyskoczył przez okno spać. Niechcący kopnął się w trzecie kolano środkową pachą. Wpadł na dach tegoż oto budynku z którego wyskoczył godzinę temu. Nie wiedząc co robić zdecydowanie poszedł dalej tymże chodnikiem. Tabaś odpowiedział(a) o 05:28 Trochę po fakcie, ale masz moją wersję ;3 Działo się to w zimę, 14lipca, kiedy to okna na wawelu zamykano z wielkim trzaskiem na małe słonecznym Cieniu, na drewnianym kamieniu, stojąc siedziała młoda staruszka, i nic nie mówiąc, rzekła : Jestem wdowa bezdzietna, mam czterech synów a mój mąż wyjechał w delygacji." Naglę, po dłuższej chwili, nie patrząc ujrzała stojącego za malinową jabłonią wysokiego faceta niskiego wzrostu z brodą bez zarostu który krzycząc szeptem powiedział - pojechałem wczoraj na piechotę, bezdrożną drogą, poprzez łąkę pokrytą asfaltem, na zatłoczony pusty dworzec, gdzie stały trzy statki. Jeden był cały, drugi w połowie, a tego trzeciego wcale nie było. Nie ruszając się z miejsca, wsiadłem do tego trzeciego i poleciałem nim na bezludną wyspę gdzie aż roiło się od białych murzynów. Wlazłem na gruszkę, rwałem pietruszkę aż cebula leciała, wtem przyszedł właściciel tego kasztana i mówi :złaś pan z tego banana! To moja wierzba. I wtedy zapaliła się rzeka. Wyłowiono z niej martwego człowieka który następnie biegł nieustannie przez 40dni i 20nocy aż dotarł do końca świata, gdzie zebrał dojrzałe, zielone pomidory i wszscy w sąsiedniej, miejscowej wsi się dziwili skąd ma tak dorodne kalafiory, gdyż tak naprawdę jeszcze nigdy w życiu, czyli od niedzieli, nie widzieli tak ogromnej kapusty wielkości brukseli. Wtem nastał nocny dzień, księżyc zrobił się słoneczny a bezdomny wrócił do swojego domu, gdzie wchodząc do windy natrafił na schody. Widząc to z zamknietymi oczami uderzył się niechcący w trzecie kolano środkową pachą. A wszystko to było zapisane dawno, dawno temu, przed kilkoma godzinami, na 123stronnicy, gładkiej, pofałdowanej spódnici pewnej rozdziewiczonej dziewicy, która umarła na rok przed urodzeniem na skutek wypicia kawy rozpuszczalnej z fusami, pozostawiając z bardzo mądrym ojcem, który był głupi, zupełnie osierocone, raczkujące jedynastolatki które wciąż gryzły kwadratowe kółeczka. Podobną historię opowiadał niemowa głuchemu gdy ślepy przyglądał się szczerbatemu który wygryzał włosy łysemu. Było coś jeszcze takiego''Wszedłem do windy a tam schody. Nacisnąłem przycisk i wszedłem na górę do oświetlonej ciemnej piwnicy bez dachu'' Gdzieś tego brakuje. W gorącym cieniu na miękkim kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu, z dużą brodą, bez zarostu: "Oh jaki upalny mróz ... Uważasz, że ktoś się myli? lub
w słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu